Kondolencje dla rodzin, przyjaciół, kolegów górników, którzy zginęli w katastrofie w kopalni Zakładzie Górniczym nr 2 OKD – CSM Stonava przekazał na ręce kierownictwa kopalni w imieniu pracowników i kierownictwa SRK SA zarząd naszej spółki.
Z uwagi na pożar w rejonie wybuchu metanu w piątek, 21 grudnia 2018 wstrzymano akcję wydobywania ciał. Zaczęto budować tamy, by odciąć zagrożony rejon.
Rozmowa z Jackiem Szuścikiem, wiceprezes zarządu Spółki Restrukturyzacji Kopalń ds. likwidacji kopalń i ochrony środowiska.
Czym zajmuje się Spółka Restrukturyzacji Kopalń?
Nasza spółka, jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się nie tylko likwidacją, choć tak głównie jest postrzegana na zewnątrz. Naszym zadaniem jest przede wszystkim przywracanie pogórniczych terenów do życia. W momencie przejęcia kopalni opracowujemy program likwidacji zakładu, który składa się z części rzeczowej i finansowej. Wszystkie kolejne działania są podejmowane na podstawie tego programu. Obejmuje on likwidację dołu kopalni, infrastruktury powierzchniowej, w tym wyburzenia obiektów i budynków, likwidację szkód górniczych oraz rekultywację terenów pokopalnianych. To kompleksowy i skomplikowany proces, który wymaga ścisłej współpracy m.in. z 72 gminami.
Obecnie mamy 20 oddziałów. Do końca grudnia tego roku zakończymy likwidację dwóch oddziałów – kopalni Anna oraz Kazimierz Juliusz. To oznacza, że zostaną one przeniesione do oddziału kopalń w całkowitej likwidacji, który zajmuje się dalszym procesem przekształcania tych terenów, przygotowywaniem do sprzedaży czy przekazania ich gminom. Poza kopalniami mamy jeszcze Centralny Zakład Odwadniania Kopalń, w ramach którego działa 13 pompowni. W skali roku pompują ok. 67 mln m sześc. wody.
Ponadto SRK ma we władaniu ok. 15 tys. mieszkań, które przejęliśmy wraz z pokopalnianym majątkiem. W najbliższym czasie te zasoby powiększą się prawie dwukrotnie. Finalizujemy połączenie z Katowickim Holdingiem Węglowym, który posiada Śląsko-Dąbrowską Spółkę Mieszkaniową. To oznacza, że przejmiemy około 13 tys. mieszkań. To już skala dużego miasta. Warto w tym miejscu podkreślić, że to w dużej części są t zasoby wymagające remontów i trudne do zbycia.
Jak istotne są dla SRK działania proekologiczne?
Głównym naszym zadaniem jest przywrócenie terenów pogórniczych naturze. Rekultywacja hałd, zwałowisk czy terenów, gdzie wystąpiły osiadania i zalania mają za cel uzyskanie efektu ekologicznego. Jeśli chodzi o hałdy to naszym zadaniem jest albo ich rozebranie, wtedy materiał jest sprzedawany, albo zagospodarowywanie na punkty krajobrazowe. Do tej pory sprzedawaliśmy same hałdy, a teren zostawał nasz. Teraz chcemy zmienić ten model. Ma to również związek ze zmianą podejścia do funkcjonowania SRK. Chcemy realizować nasze działania bardziej biznesowo. Chodzi o to, żeby SRK oprócz otrzymywania dotacji ze Skarbu Państwa w większym zakresie niż dotychczas, starała się powiększać swoje przychody. Jednym z takich sposobów jest właśnie próba sprzedaży hałd razem z terenem. Do takiego zbycia przygotowujemy np. hałdę Krupiński. Dzięki temu nie tylko zwiększamy przychód, ale również zmniejszymy w przyszłości koszty wynikające z obowiązku płacenia podatków za ten teren.
Oprócz hałd rekultywujemy też stare osadniki. W tym przypadku trzeba pozbyć się całego materiału, zasypać i wyrównać teren, a końcowym działaniem jest zazielenienie, czyli posadzenie trawy lub drzew. Potem jeszcze przez pięć lat musimy opiekować się tym terenem, póki nie będzie pewności, że natura „zaakceptowała” przeprowadzoną rekultywację. Następnie sprzedajemy teren albo, jeśli gmina jest zainteresowana, to przekazujemy go jej nieodpłatnie.
Zakłady górnicze albo hałdy dają możliwość wykorzystania zasobów, które często traktowane są jako odpad albo produkt uboczny.
Tak, tutaj działania odbywają się na kilku płaszczyznach. Po pierwsze chcielibyśmy w większym stopniu zagospodarować wody kopalniane, które pompuje Centralny Zakład Odwadniania Kopalń . Z 67 mln m sześc., które pompujemy rocznie, 27 mln m sześc. to wody, które po uzdatnieniu można by wykorzystać jako wodę spożywczą. W tym celu po uzdatnieniu pozyskanej wody możliwe jest porozumienie z miastami, które mogłyby ją zagospodarować.
Kolejny projekt to dekarbonizacja hałd. Mamy takie, w których znajdują się spore ilości węgla. Przy obecnych cenach tego surowca i strukturze rynku każda tona jest potrzebna. Odzyskanie węgla staje się zatem opłacalne. Oprócz efektu ekonomicznego, przyczyni się to również do ograniczenia emisji CO2, bo hałdy w wyniku utleniania zaczynają się palić, e szkodząc środowisku
Przez cały czas kontynuujemy projekt wykorzystania metanu w przejętych kopalniach. W ten sposób metan, który jest gazem cieplarnianym, zamiast być emitowany do atmosfery, jest przetwarzany na prąd elektryczny lub ciepło.
Jakie jeszcze nowe projekty w najbliższym czasie zamierza zrealizować SRK?
Rozważamy, w tym przypadku prace są na etapie studyjnym, utworzenie Centralnego Archiwum Górnictwa. Obecnie dokumenty związane z górnictwem, w tym pracownicze, ale również stare mapy i plany, są przechowywane w wielu różnych miejscach. Chcielibyśmy stworzyć jedno miejsce, w którym zgromadzone byłyby wszystkie archiwa dokumentacyjne nie tylko z górnictwa węglowego, ale również z górnictwa soli czy miedzi.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń obecnie sprzedaje jedynie niewielką część wody wypompowywanej z nieczynnych kopalń. To już wkrótce może się zmienić, a kopalniana woda popłynie w kranach w Katowicach, Siemianowicach i Czeladzi.
Każdego roku pompownie Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń, który jest częścią Spółki Restrukturyzacji Kopalń, wytłaczają na powierzchnię ok. 67 mln m sześc. wody. Jednak póki co SRK sprzedaje jedynie ok. 4-5 proc. wypompowywanej wody, która jest wykorzystywana tylko do celów przemysłowych i technologicznych. Reszta wody przez kolejne przepompownie i systemy kolektorów jest zrzucana do rzek, cieków i rowów melioracyjnych i w ten sposób trafia do Odry i Wisły.
To może się jednak wkrótce zmienić. SRK pracuje nad projektem, którego efektem ma być uzdatnienie wody i dostarczanie jej w kranach mieszkańcom miast aglomeracji górnośląsko-zagłębiowskiej. Jak pokazały analizy, do spożywczego wykorzystania nadawałoby się aż 27 mln m sześc. w skali roku.
Rolą CZOK byłoby zgromadzenie i regularne, terminowe dostarczenie odpowiedniej ilości wód, które obecnie są spuszczane do rzek. Zamiast tego woda byłaby uzdatniana i sprzedawana samorządom, już w postaci oczyszczonego, zdatnego do spożycia produktu finalnego. Co ważne woda z kopalń byłaby tańsza niż obecnie dostarczana przez przedsiębiorstwa wodociągowe. To ogromna zaleta, w czasach, kiedy woda staje się coraz cenniejszym i deficytowym zasobem.
Realizacja pierwszego pilotażowego projektu ma się rozpocząć w Czeladzi, gdzie działa pompownia Saturn. To oznacza, że w pierwszej kolejności do kranów mogłoby trafić 1,5 mln m sześc. wody z Saturna. SRK porozumiało się już w tej sprawie z samorządami Czeladzi, Siemianowic Śl. i Katowic, które byłyby pierwszymi odbiorcami kopalnianej wody. Spółka chce również zwiększyć stopień wykorzystania wody do celów przemysłowych.
Kolejnym zasobem, które wykorzystuje SRK jest metan. W ten sposób ten gaz cieplarniany zamiast trafiać do atmosfery, jest wykorzystywany do produkcji prądu elektrycznego i ciepła. Do SRK zostały przekazane trzy kopalnie metanowe – Śląsk, Krupiński i Jas-Mos.
– W tych zakładach kontynuujemy działania podjęte przez czynne kopalnie, czyli ujmowanie, a następnie wykorzystywanie metanu. Metan sprzedajemy do wyspecjalizowanych firm, np. PGNiG Termika. W ten sposób uzyskujemy wpływy rzędu kilku mln zł. W minionym roku sprzedaliśmy w ten sposób 18 mln m sześc. metanu. Niewkluczone, że tam gdzie będzie to perspektywiczne, metan dalej będzie ujmowany, nawet po zakończeniu procesów likwidacyjnych zakładu – zaznacza Dariusz Wójcik, dyrektor biura SRK ds. likwidacji kopalń.
Do 2023 roku SRK na rekultywację pogórniczych hałd i zwałowisk będzie mogło otrzymać dofinansowanie sięgające blisko 600 mln zł. Dzięki temu spółka będzie mogła zrealizować prawie 30 projektów rewitalizacyjnych.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń rozpoczęła realizację projektów rewitalizacyjnych od momentu powstania w 2000 roku. Początkowo te działania były finansowane z dotacji budżetowej, po kilku latach pieniądze na ten cel zaczęły trafiać do SRK za pośrednictwem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W pierwszym okresie, czyli w latach 2000-2011, SRK zrealizowała 8 tego typu przedsięwzięć za ponad 22 mln zł. Chodzi o rekultywację i zagospodarowanie terenu po byłym osadniku KWK Bobrek, gaszenie pola pożarowego hałdy przy szybie Staszic w Wałbrzychu, rekultywację w kierunku rekreacyjnym hałdy przy ul. Moniuszki w Wałbrzychu, gaszenie hałdy na polu Piast w Nowej Rudzie, rekultywację hałdy w Zabrzu, rekultywację osadników byłej kopalni Jowisz, rekultywację terenów zwałowiska odpadów pogórniczych Marian-Wschód na terenie Sosnowca i Jaworzna oraz rekultywację terenu zwałowiska „A” w Piekarach Śląskich.
W kolejnym okresie, czyli w latach 2011-2015, SRK podpisało następne 8 umów z NFOŚiGW na łączną kwotę prawie 89 mln zł. W ramach tych kontraktów zakończyła się realizacja działań związanych z przywróceniem środowiska do stanu właściwego terenu wokół dawnych osadników wód dołowych przy ul. Sadowskiego w Piekarach Śl. oraz rekultywacja składowiska odpadów powęglowych byłej KWK Siersza. W trakcie realizacji są rekultywacje: 7 osadników byłej kopalni Centrum, hałdy Staszic w Wałbrzychu, hałdy na polu Piast w Nowej Rudzie, osadników mułowych po byłej KWK Jan Kanty w Jaworznie, terenu poprzemysłowego byłej KWK Miechowice w Bytomiu oraz terenów zdegradowanych wraz z uregulowaniem stosunków wodnych na terenie niecki bezodpływowej w Piekarach Śląskich.
W 2016 r. Komisja Europejska zatwierdziła zgodność programu pomocowego „Pomoc państwa dla sektora górnictwa węgla kamiennego w latach 2015-2018”, który dopuszcza udzielenie SRK pomocy publicznej w formie dotacji z NFOŚiGW do kwoty prawie 231 mln zł.
Na początku br. Komisja Europejska zatwierdziła przedłużenie obowiązującej pomocy publicznej do 2023 r. Przedłużony program pomocowy dopuszcza udzielenie SRK pomocy publicznej w formie dotacji z NFOŚiGW do kwoty 593,5 mln zł.
– Korzystając z tych pieniędzy nasza spółka planuje aplikować o dofinansowanie ok. 45 przedsięwzięć rekultywacyjnych – powiedział Wiesław Rzepecki, dyr. oddziału Kopalń w Całkowitej Likwidacji SRK. – W latach 2019-2020 spółka zamierzamy złożyć wnioski na 27 takich przedsięwzięć.
Po kilku miesiącach negocjacji, w środę 12 grudnia 2018 po południu zarząd i przedstawiciele organizacji związkowych podpisali układ zbiorowy pracy, mający obowiązywać w spółce.
Układ ten zastępuje wszystkie dotychczas stosowane w Spółce regulaminy wynagradzania, układy zbiorowe oraz inne porozumienia.
Układ ujednolica oraz reguluje dotychczas stosowane zasady wynagradzania pracowników.
Obejmuje on wszystkich pracowników zatrudnionych w Spółce na podstawie stosunku pracy.
Układ wprowadza nowe i modyfikuje dotychczasowe składniki stanowiące wynagrodzenie pracownika.
Kolejnym krokiem jest złożenie wniosku o zarejestrowanie do Państwowej Inspekcji Pracy w Katowicach. Układ zacznie obowiązywać po zarejestrowaniu w PIP.
rozmowa z Wojciechem Frankiem, wiceprezesem Spółki Restrukturyzacji Kopalń SA ds. gospodarki mieszkaniowej
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że SRK zarządza również ogromną substancją mieszkaniową. W waszych zasobach znajduje się prawie 3 tys. budynków, w których znajduje się ponad 15 tys. mieszkań. Jakie stawia to wyzwania przed zarządcą?
We wspomnianych 15 tys. lokali mieszka prawie 37 tys. lokatorów. Te efekt przejmowania kolejnych podmiotów górniczych razem z tzw. majątkiem nieprodukcyjnym, wśród którego były również mieszkania. Taką liczbę mieszkańców można porównać do małego miasteczka i to chyba najlepiej oddaje skalę wyzwań. Na dodatek nasze zasoby są mocno rozczłonkowane. Budynki, którym zarządzamy znajdują się aż w 27 gminach, które są położone w trzech województwach – śląskim, małopolskim i dolnośląskim. Oprócz miast GOP mamy również mieszkania w Wałbrzychu, Libiążu czy Tenczynku. To sprawia, że stajemy przed większym wyzwaniem niż wszystkie spółdzielnie mieszkaniowe, które zwykle są terytorialnie zwarte. To ułatwia obsługę klientów, obniża koszty funkcjonowania, choćby te związane z utrzymywaniem pogotowia awaryjnego. My przy takim rozczłonkowaniu sprawy lokatorów załatwiamy za pośrednictwem ośmiu Punktów Obsługi Klienta i musimy zapewnić o wiele więcej firm zewnętrznych, które w poszczególnych gminach będą świadczyły usługi pogotowia awaryjnego.
Oprócz rozbicia geograficznego dużym problemem jest fakt, że sama substancja mieszkaniowa, którą przejmowaliśmy od górniczych spółek, jest bardzo zróżnicowana. Posiadamy nawet budynki z przełomu XIX i XX wieku. Ich stan techniczny często jest bardzo zły – nie ma kanalizacji, są szamba i wspólne toalety na klatce. To efekt wieloletnich zaniedbań i faktu, że górnicze spółki traktowały domy i mieszkania jako majątek niechciany.
Jak sobie radzicie z tym problemem?
To problemy, z którymi musimy się mierzyć przez cały czas. Tam, gdzie stan techniczny jest bardzo zły staramy się w miarę naszych możliwości wykonywać remonty generalne. Natomiast według bardzo przybliżonych szacunków, żeby całość naszych zasobów, czyli wspomniane 3 tysiące budynków doprowadzić do standardów XXI-wiecznych, czyli ocieplić, skanalizować, zlikwidować wspólne toalety itd., trzeba byłoby wydać 350-400 mln zł. Na to SRK nie stać. To praca na lata. Tam, gdzie na generalne remonty nas nie stać skupimy się na bieżącym utrzymaniu. Z tym radzimy sobie dość dobrze, co pokazuje liczba skarg w stosunku do liczby budynków, która jest minimalna.
Warto tutaj przypomnieć, że część mieszkaniowa SRK nie jest dotowana, tak jak ma to miejsce w przypadku likwidacji zakładów górniczych. Tutaj działamy na zasadach rynkowych i musimy radzić sobie sami.
Z czego czerpiecie wpływy?
Utrzymujemy się tylko z tego, co wypracujemy. Podstawowe przychody pochodzą oczywiście z czynszów. To jednak starcza tylko na bieżące utrzymanie. Czynsze, które płacą nasi lokatorzy, często są nierynkowe. To opłaty, które zastaliśmy wraz z przejęciem budynków. Gdybyśmy chcieli je podnieść, to żeby być uczciwym wobec lokatorów, to musielibyśmy podnieść standard budynków. Kolejnym elementem są dochody z zarządzania nieruchomościami, które funkcjonują jako wspólnoty mieszkaniowe. Póki co skala tej działalności nie jest zbyt duża, ale mamy ambicje, żeby ją zwiększyć.
Ostatnią źródłem wpływów jest sprzedaż mieszkań. To bardzo istotny element w naszej strukturze przychodów. Prowadzimy dwa rodzaje sprzedaży. Po pierwsze sprzedaż preferencyjną, z której lokatorzy korzystają bardzo powszechnie. Jeśli tylko jest taka możliwość, to jesteśmy tutaj na tak i wspieramy taką sprzedaż. W najbardziej korzystnych przypadkach lokator może wtedy wykupić mieszkanie za 5 proc. jego wartości. W tym roku sprzedaliśmy już 329 takich mieszkań, a łączna kwota przychodów z tego tytułu to 540 tys. zł. Mimo naszych chęci nie zawsze jest to jednak możliwe. Związane to jest z kolejnym problemem, z którym musi sobie poradzić, czyli nieuregulowanym stanem prawnym części nieruchomości. To wynika z długoletnich zaniedbań poprzednich właścicieli, czyli spółek górniczych. Zdarzają się np. przypadki domów, które do nas należą, ale grunt na którym stoją w części należy do kogoś innego. Jeśli to jest samorząd to problem jest mniejszy, bo z samorządami mamy wiele obszarów współpracy, więc możemy np. zamienić działki. Sprawa jest bardziej skomplikowana, gdy to jest np. większa liczba prywatnych właścicieli lub właściciel, którego trudno ustalić. Każdy przypadek jest inny. Niektóre sprawy są bardzo skomplikowane, niemniej na bieżąco staramy się je rozwiązywać.
Oprócz tego sprzedajecie również pustostany. Tutaj sprzedaż odbywa się już na warunkach rynkowych.
Tak i to przynosi nam konkretne wpływy. W tym roku sprzedaliśmy już 88 mieszkań za łączną sumę przekraczającą 5 mln zł. Wśród naszych zasobów mamy ponad 1 tys. pustostanów. To jednak wygląda dobrze jedynie na papierze, bo większość z nich jest w bardzo złym stanie technicznym. Więcej niż 60 proc. z nich wymaga remontu. Dlatego część z nich przydzielamy przez komisję mieszkaniową. My mamy dzięki temu lokatora, który jednak musi sam ponieść koszty remontu.
Wspomniał Pan również, że chcielibyście zwiększyć wpływy z działalności związanej z zarządzaniem nieruchomościami.
Mamy różny udział w nieruchomościach. W niektórych przypadkach jesteśmy w 100 proc. właścicielem, bo nie powstały wspólnoty. W innych zarządzamy wspólnotami mieszkaniowymi, a w jeszcze innych jesteśmy członkami wspólnot mieszkaniowych, którymi zarządza ktoś inny. Tych ostatnich wspólnot jest ponad 1,2 tys. Chcielibyśmy część z nich przejąć od obecnych zarządców. W tym celu przeprowadzamy zmiany organizacyjne. Rozbudowujemy na przykład dział, który zajmuje się obsługą wspólnot mieszkaniowych. Chcemy się pokazać jako fachowy, dobrze zorganizowany podmiot gotowy do tego, by w imieniu tych lokatorów zarządzać lepiej niż dotychczasowy administrator. Taki jest nasz strategiczny cel. Atutem spółki jest uczciwość i dobra organizacja pracy, a koszty przy takiej skali działalności są mniejsze. Co ważne, stoi za nami Skarb Państwa, co daje pewność i stabilność.
Pod koniec pierwszego kwartału przyszłego roku chcemy przedstawić wspólnotom mieszkaniowym swoją ofertę. W tym kontekście ważny jest również remont Punktu Obsługi Klienta w Sosnowcu, który zakończy się w tym samym terminie. To będzie pierwszy taki reprezentacyjny obiekt, dzięki czemu chcemy pokazać wysoki standard obsługi. Na pierwszy ogień poszedł Sosnowiec, bo zmusiły nas do tego warunki. Sosnowiecka siedziba administracji, którą przejęliśmy od Kompanii Węglowej mieściła się w piwnicy, a ludzie pracowali tam w pomieszczeniu bez okien. Remonty innych punktów już się rozpoczęły i będziemy je sukcesywnie otwierać w kolejnych terminach.
Wraz z początkiem roku wchodzi w życie ustawa, która daje możliwość przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Okazuje się, że dla SRK to może być spory problem.
Takie rozwiązanie miało być dla SRK błogosławieństwem, a prawdopodobnie stanie się przekleństwem. Wszystko dlatego, że umorzenie wartości spłaty tego wieczystego użytkowania jest traktowane jak pomoc publiczna. To oznacza, że pieniądze, które teoretycznie uzyskamy w wyniku przekształcenia będziemy musieli zwrócić samorządom albo Skarbowi Państwa. W naszym przypadku to mogą być setki milionów złotych. Nad rozwiązaniem tego problemu pracują prawnicy. Przed takimi kłopotami staną również spółdzielnie mieszkaniowe.
rozmawiał: Jacek Madeja
Czterech kandydatów złożyło dokumenty w ogłoszonym przez Radę Nadzorczą Spółki Restrukturyzacji Kopalń SA postępowaniu kwalifikacyjnym na stanowisko Prezesa Zarządu Spółki, a sześciu na stanowisko Wiceprezesa Zarządu ds. Zagospodarowania Majątku.
(ogłoszenie o postępowaniu: http://archiwum.srk.ogicom.pl/2018/09/28/ogloszenie-postepowanie-kwalifikacyjne-na-czlonkow-zarzadu-spolki-restrukturyzacji-kopaln-s-a-2/)
Projekt i realizacja:
netkoncept.com