Sześćdziesiąt lat temu w zabrzańskiej kopalni Makoszowy doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia. Następstwem pożaru na poziomie 300 metrów była śmierć 72 górników. Zatrucie przez dymy przeżyło 87 osób z ponad trzystu pracujących wówczas w rejonie objętym pożarem.
W rocznicę tego zdarzenia pod pomnikiem upamiętniającym ofiary kwiaty złożyli przedstawiciele kopalni Makoszowy, z jej obecnym dyrektorem Zygmuntem Motylem, dwoje wiceprezesów zarządu Spółki Restrukturyzacji Kopalń: Beata Barszczowska i Jacek Szuścik, dyrektor zabytkowej kopalni Guido Leszek Żurek, dyrektor kopalni Sośnica Tomasz Duda oraz przedstawiciele organizacji związkowych. Miasto reprezentował wiceprezydent Zabrza Krzysztof Lewandowski, a gminę Gierałtowice wójt Joachim Bargiel.
W krótkich wystąpieniach zabierający głos podkreślali rolę, jaka odgrywała kopalnia w życiu regionu, wspominali pamięć górników, którzy oddali życie przy pracy.
Dzień przed uroczystością przedstawiciele kopalni odwiedzili osiem żyjących wdów po górnikach – ofiarach katastrofy. Wręczyli im drobne upominki. Z uwagi na wiek i stan zdrowia pań, nie wzięły one udziału w uroczystości.
Kopalnia Makoszowy powstała na bazie szybów zbudowanych w latach 1900-1906, należących do kopalni Bielszowice. Jako osobny podmiot gospodarczy zaczęła funkcjonować od połowy lat dwudziestych ubiegłego stulecia. Była to kopalnia „graniczna”, gdyż w wyniku decyzji komisji plebiscytowej po 3. Powstaniu Śląskim jej zabudowania znalazły się na terenie Niemiec. Główne wejście do ówczesnej cechowni pełniło – do 1 września 1939 – dla pracowników przychodzących od polskiej strony Górnego Śląska, rolę przejścia granicznego między RP, a Rzeszą.

Kop. Makoszowy – widok z wieży szybu IV na zabudowania kopalni – wieża szybu III. zdjęcia: SRK